wtorek, 29 października 2019

Podsumowanie preseason 2019

To będzie krótka notka, bo i preaseason był krótki. Ze względu na wydłużenie sezonu zasadniczego, liczba meczów przedsezonowych stale spada. I dobrze bo tak naprawdę to niczemu one nie służą. Trenerzy sprawdzają w nich jakieś pojedyncze ustawienia i rozwiązania zagrywek, które sobie latem wymyślili i nie mieli okazji ich przetestować na żywym organizmie.

Zatem przechodząc do konkretów - wyniki:

Washington Wizards - NEW YORK KNICKS 99:104
NEW YORK KNICKS - Washington Wizards 99:115
NEW YORK KNICKS - Atlanta Hawks 96:100
NEW YORK KNICKS - New Orleans Pelicans 116:117


Cztery mecze i jedno zwycięstwo. Trzy porażki w Madison Square Garden. Knicks grali zacięte do końca spotkania, które rozstrzygały się w końcówkach. Pierwsze wnioski to przede wszystkim brak wielkiej tureckiej dziury pod koszem. Rywale Knicks nie mają już autostrady do obręczy i nie grają tak chętnie pick n rolli. Co wcale jednak nie oznacza, że poprawiła nam się obrona. Co to, to nie. Są dziury w innych miejscach na parkiecie, zwłaszcza na obwodzie. Może to wynikać z faktu, że trener Fizdale wychodził dosyć wysoką piątką, z Marcusem Morrisem na pozycji niskiego skrzydłowego. Testował również różnych rozgrywających w pierwszej piątce - dwa mecze dostał Payton a dwa Smith Jr. W obu przypadkach efekty były mizerne. 

Nie będziemy wchodzić w analizę statystyk bo w przypadku preaseason to nie ma większego znaczenia. Z tych czterech spotkań mamy kilka krótkich obserwacji, które ubraliśmy w krótkie podpunkty. Sami jesteśmy ciekawi czy potwierdzą się one w sezonie zasadniczym. 
- liderem w ataku będzie Julius Randle, często zostawiany w izolacjach tyłem do kosza, ale też chętnie oddający rzuty za 3
- wielką ochotę do rzucania przejawiał Marcus Morris. Przejawiał też ochotę do zbierania techników, coś czujemy że będzie liderem NBA w tej kategorii
- nieźle wyglądamy pod koszem w kontekście zbiórek i zastawiania tablicy. Jest kilku dużych murzynów którzy nie dają się tak łatwo wypychać spod kosza.
- brakuje stabilizacji na pozycji rozgrywającego. Fizdale nie może się zdecydować kto będzie u niego starterem a to nie wpływa dobrze na płynność gry
- RJ Barrett już jest fizycznie i mentalnie gotowy na grę w NBA. Podejmuje odważne i mądre decyzje na parkiecie, szybko się uczy.

Tyle na początek. Do usłyszenia niebawem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz