czwartek, 19 listopada 2020

Draft night 2020

 

"Ladies and gentlemen, we got him!" - tak zapewne krzyczał dziś w nocy Leon Rose, po tym jak wybrał z nr 8 draftu Obiego Toppina z uniwersytetu Dayton. Cały wczorajszy wieczór był dla organizacji Knicks trochę szalony, a telefon w pokoju nowego prezydenta klubu był rozgrzany do czerwoności. Obok Toppina Knicks wybrali rozgrywającego Kentucky Immanuela Quickleya. A to dopiero początek zmian, które czekają kibiców Knickerbockers w najbliższych godzinach.

Ale po kolei. Prześledźmy decyzja po decyzji, co się działo ubiegłej nocy. Organizacja Knicks zaczynała dzień z trzema pickami w drafcie 2020 - do dyspozycji Leona Rose były numery 8, 27 i 38.

  • Knicks wymienili się pickami z Utah Jazz. Do miasta Mormonów powędrowały picki 27 i 38 z tegorocznej puli. Do Nowego Jorku trafił pick 23 i weteran europejskich parkietów - Ante Tomić. A raczej prawa do niego, które Jazz pozyskali w drafcie 2008 (z nr 44). Chorwat jednak nie był i nadal nie jest zainteresowany grą w NBA, z powodzeniem występuje od lat w Hiszpanii (Real Madryt, FC Barcelona i od tego sezonu Joventut). Knicks też nie są nim zainteresowani. 
  • Od razu pojawiły się plotki, że to nie koniec wymiany picków. Przecieki mówią, że Rose i jego kompan William Wesley idą po Obiego Toppina i chcą się wymienić na 5 pick z Cleveland, żeby gracz Dayton im nie przepadł. Do momentu draftu jednak do wymiany nie dochodzi.
  • JEEEST! Szczęśliwym trafem silny skrzydłowy z Dayton nadal jest dostępny, gdy przypada kolej wyboru Knicks - nr 8 wybierają Toppina. Internet obiegają zdjęcia Leona Rose wznoszącego ręce w geście triumfu. 
  • Biuro Knicks jeszcze jednak nie świętuje. Dogadują się z Minnesotą na zamianę picków z 23 na 25. W pakiecie jest jeszcze nr 33 tegorocznego draftu, który ostatecznie Knicks oddają do Clippers w zamian za drugorundowy pick w 2023 roku od Detroit. Uff skomplikowane!
  • Przedstawiciele NYK wybierają z nr 23 Leandro Bolmaro, argentyńczyka z FC Barcelony i od razu oddają go do Timberwolves za Immanuela Quickleya (nr 25), rozgrywającego z uniwersytetu Kentucky, na którym zależało managementowi Knicks, mocno związanemu z programem prowadzonym przez Jona Calipariego. Quickley był podopiecznym Kenny'ego Payne'a (nowego asystenta Toma Thibodeau) jeszcze podczas ostatniego sezonu w Kentucky.
Sylwetki Toppina i Quickleya przybliżymy Wam w osobnych wpisach w najbliższych dniach. Co dalej?
 
Dziś Knicks muszą zdecydować czy przedłużają ostatni rok obowiązujących umów Taja Gibsona, Wayne'a Ellingtona, Elfrida Paytona oraz Reggiego Bullocka. A od jutra Free Agency i czujemy, że dopiero w tej materii będzie spory ruch i czeka nas sporo roszad w Knicksowym rosterze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz